|
Autor |
Wiadomość |
Visenna
Bogini Perwersji
Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 1087 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gniazdo rozpusty
|
Wysłany:
Wto 22:25, 10 Mar 2009 |
 |
Kapłan spojrzał na Ara, jego oczy się rozświetliły. Jesteś paladynem, wybrałeś sobie ciężką drogę ale też pełną honoru. Służysz bogom jak my ale ku ich chwale dobywasz miecza. Wspomagasz się też magią, jeżeli nie znasz żadnych czarów pomódl się żarliwie do naszej bogini i dzięki iluminacji poznasz to, czego teraz potrzebujesz.
RRagnar niepostrzeżenie podszedł do mieszczanina ubranego w lnianą koszulę nie pierwszej świeżości, skórzany lejbik i spodnie do których z tyłu przymocowana był mieszek na sznureczkach. Przy pierwszej próbnie odsupłania człowiek się poruszył i Rragnar musiał odskoczyć, by nie zostać zauważonym. Podszedł drugi raz ale okazało się, że sznurków nie da się po prostu rozwiązać, naszykowanym nożykiem zatem zaczął przecinać troczki. Gdy pękł ostatni, schwycił sakiewkę i ukrył się w tłumie. Były właściciel sakiewki poczuł nagłą lekkość ale zanim się zorientował, Rragnara już nie było w pobliżu.
Karczmarz wziął złotą monetę i z zaciekawieniem obserwował chłopca okolonego mężczyznami i nadstawił uszu aby zorientować się o czym rozmawiają.
Saleamin zakołatał do drzwi ale ten, kto mu otworzył przerósł jego najśmielsze oczekiwania. Kobieta miała spięte z tyłu ciemne włosy odsłaniające piękną, jasną szyję, opięta, odsłaniająca ramiona koszula, którą miała na sobie, wyglądała jakby chciała pęknąć pod wpływem obfitości kształtów służki, czarna spódnica z cienkiego lnu też nie służyła temu, by zakryć jakiekolwiek wdzięki. Ogólnie można było powiedzieć, że bardziej wygląda jak dziewczyna z zamtuza niż jak służąca w porządnym domu. –Czym mogę szanownemu gościowi służyć?- zapytała |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Warlas
Arcymag na służbach Bogini
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 2356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Toruń
|
Wysłany:
Wto 22:30, 10 Mar 2009 |
 |
Witaj piękna nieznajoma to ja pragnę Pani służyć jestem tu by spełnić każdą Twoją zachciankę no i przy okazji mam list dla Pana Cirika van Havena. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Warlas dnia Wto 22:44, 10 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Odin Neithan
Właściciel seksownych bokserek
Dołączył: 24 Gru 2006
Posty: 1011 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kołobrzegu
|
Wysłany:
Wto 22:43, 10 Mar 2009 |
 |
Rragnar zadowolony z udanej akcji i przyjrzał się zawartości sakiewki.
- Może udało mi się zwędzić coś więcej niż marne 10 złota, to może kupie sobie jakieś dodatki do mojego sprzętu - powiedział sam do siebie.
Odinku, ja decyduję co było w sakiewce ;]/Vis
Ja to wiem. Dlatego piszę, że przyglądam się zawartości sakiewki i czekam na odpowiedź napisaną przez Ciebie a to drugie to komentarz /Odin |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Odin Neithan dnia Śro 14:33, 11 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Rycerz, Michał Wielki
Lord Spamerów

Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 2845 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z choinki
|
Wysłany:
Wto 23:09, 10 Mar 2009 |
 |
Ar nie do końca takiej odpowiedzi się spodziewał. Nie pozostało mu jednak nic innego jak podziekować za radę i iść spróbować. Podszedł do ławek, uklęknął przodem do posągu Ashtary i zamknął oczy. Nie wiedział za bardzo jak zacząć i o co dokładnie prosić. W końcu jednak postanowił spróbować. Wyciszył się i starał się skupić myśli na bogini.
O wszechmocna Ashtaro, zechciej spojrzeć na twojego uniżonego sługę, który nie jest godzień do Ciebie przemawiać, a jednak w swojej zuchwałości ośmiela się to uczynić. Pozwól mi posiąść wiedzę i umiejętności, dzięki którym będę mógł się przeciwstawić wszelkiemu złu i wszystkim, którzy ośmielają się działać wbrew twojej woli. O Wielka! Usłuchaj mych próśb i daj mi doznać twej łaski. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rycerz, Michał Wielki dnia Wto 23:13, 10 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
 |
 |
Anruth
Klanowicz
Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 369 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ustka
|
Wysłany:
Wto 23:19, 10 Mar 2009 |
 |
Hisato wszedł do karczmy, i podszedł do felvina i krasnoludów. - Witam Cię Felvinie, widzę, że humor dopisuje w najlepsze. Mógłbym poznać twoich przyjaciół? - powiedział po czym skłonił sie krasnoludom. - Witam was szanowni panowie, jestem Hisato. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Jin Greywords
Klanowicz
Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 721 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 19:06, 11 Mar 2009 |
 |
Ryutaro wysłuchał uważnie chłopca, wsłuchując sie z największym trudem w to co mówił. Wstał, spojrzał na kompana barbarzyńcę.
-No to kolego mamy robote...wole działać w pojedynkę, ale cóż dla własnego dobra przyda sie pomoc...
Uśmiechnął sie do malca i zaoferował mu swoja pomoc.
-No więc, ruszajmy. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jin Greywords dnia Śro 19:06, 11 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Cendphilion
Podpułkownik

Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 646 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: uderza czołg?
|
Wysłany:
Śro 21:31, 11 Mar 2009 |
 |
- Cóż z braku zajęcia to i pomogę. Znając życie nie będzie to tak łatwe jak się wydaje. Ten pan przy barze był nawet dość miły, tylko szkoda że niedoinformowany .... żałuj że go nie poznałeś - skończył mówić wieńcząc wszystko chytrym uśmieszkiem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Lestat_Santo
Klanowicz
Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 69 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 11:24, 12 Mar 2009 |
 |
Yuri usmiechnął się szeroko do elfa przy drzewie i podszedł do niego. -Witaj, wyglądasz mi na jednego z druidów mlę się?- mówiąc to Yuri wyciągnął dłoń w geście powitania. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Visenna
Bogini Perwersji
Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 1087 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gniazdo rozpusty
|
Wysłany:
Czw 21:57, 12 Mar 2009 |
 |
Kobieta uśmiechnęła się do Saleamina odsłaniając rząd perłowych zębów – Proszę za mną- i się odwróciła a czarodziej ruszył za nią. Gdyby Saleamin mógł się rozejrzeć zauważył, że znalazł się w ogromnym pomieszczeniu obitym ciemnym drewnem w którym panował przyjemny półmrok i chłód, gdyby mógł się rozejrzeć zauważyłby stojący po lewo posąg z czerwonego jaspisu przedstawiający boginię Saithis siedzącą na tronie z wężem owiniętym wokół jej ciała, gdyby Saleamin mógł się rozejrzeć zobaczyłby aksamitne, bordowe story przetykane złotą nicią związane sznurami w kolorze tego cennego kruszcu, gdyby się rozejrzał na pewno zwrócił by uwagę na zielone dywany i egzotyczne rośliny poustawiane tu i ówdzie w sali łącznie w ogromną palmą stojącą po lewo. Ale Saleamin nie mógł się rozejrzeć bo szedł jak zahipnotyzowany wbijając wzrok w jędrne pośladki dziewczyny idącej przed nim, prześwitujące przez tkaninę z której była zrobiona spódnica. Weszli po drewnianych schodach i skierowali się w lewo na sam koniec korytarza. Służąca zapukała w drzwi –Panie van Haven, jakiś mężczyzna... –Nie zdążyła skończyć, ponieważ drzwi otworzył jegomość ubrany w zielenie i brązy o migdałowych, oczach, ciemnych włosach i śniadej skórze. – Witam Pana- powiedział- w czym mogę pomóc?
W mieszku, który udało się zwędzić Rragnarowi było 50 sztuk złota, mały kluczyk i jajo wykonane z malachitu. (zdobywasz 25 PD) Mogło być lepiej ale też nie jest najgorzej.
Po długim czasie modlitwy, Ar nagle poczuł jak jego ciało, od samego czubka głowy po stopy wypełnia nieopisana siła, poczuł się szczęśliwy i silny, czuł, że byłby stanie zrobić wszystko. Nagle uświadomił sobie, że zna inkantacje niezbędne do zastosowania czarów, tak jakby wcześniej tylko wypadły mu z głowy a teraz je sobie przypomniał. Uczucie nieprzebranej mocy za chwilę znikło ale znajomość czarów pozostała (zdobywasz 20 PD, czary znajdziesz w karcie postaci)
Chłopiec patrzył to na Shagratha, to na Ryutaro z radością w oczach. – Czyli panowie się zgadzają? Mogę zaprowadzić do tatusia? To wspaniale! – zrobił poważną minę, która na jego dziecięcej buzi wyglądała dość komicznie – Za mną!- Zakrzyknął i wyszedł z karczmy. Prowadził mężczyzn zaułkami doskonale poznanymi w trakcie zabaw. Szybko i zręcznie, jak to dzieciak, przemykał się między ludźmi. Szczęściem Shagrath i Ryutaro go nie zgubili. W końcu stanęli przed domem mieszczańskim. Przodem znowu ruszył chłopiec. Poprowadził ich długim korytarzem krzycząc – Tato, tatku, znalazłem panów, którzy zgodzili się nam pomóc. Zobacz jak szybko! A mówiłeś, że się prędzej zgubię!- przebiegł przez słoneczny pokój urządzonego na niebiesko i otworzył drzwi do innego. -Tato!
-Słyszę Cię synku, nie musisz robić takiego harmidru, wszedł do niebieskiego pokoju, do którego dysząc wbiegli Shagrath i Ryutaro. – Witam, nazywam się Beorn Cobb, z kim mam przyjemność? – ukłonił się mężczyznom.
Krasnoludzi nie czekając na introdukcję Felvina sami się przedstawili. Po chwili Hisato już wiedział ,że ma do czynienia z Thurdogiem, Bernodem, Haldarem, Wiggiem i Aggronorem, ogólnie niewymownie radosną kompanią, która miała dziś powodu do świętowania choć nie powiedzieli czemu. Thurdog zawołał do mężczyzny za szynkwasem – Hej karczmarzu! Zgłodnielim, podaj pieczyste bo śpiewanie męczy. I garniec piwa żeby w ustach nie zaschło. I kubek dla tego jegomościa, wskazał na Hisato. A rychło! – teraz skierował swoje słowa do Hisato i Felvina – oczywista, zjecie z nami, my za wszystko płacimy, dziś jest dobry dzień by śpiewać i jeść!
Druid uśmiechnął się jeszcze szerzej (choć Yuri wątpił, że to możliwe) – Bądź pozdrowiony synu ziemi. Nieomylnie zgadłeś kim jestem. Tak, jestem druidem choć ludzkie gawędy niosą, że nie zamieszkujemy miast. Ale o to, święty dąb, As’hab i musi być ktoś kto mu odda cześć i będzie strzegł przed głupotą ludzi. Czy mogę jakoś pomóc swoją osobą w Twojej doli? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Warlas
Arcymag na służbach Bogini
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 2356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Toruń
|
Wysłany:
Czw 22:08, 12 Mar 2009 |
 |
-Witam serdecznie. Przysyła mnie zielarz mam list dla Pana-
Powiedział z wielkim trudem Saleamin gdyż krew odpłynęła mu z głowy w nieco niższe partie ciała. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Anruth
Klanowicz
Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 369 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ustka
|
Wysłany:
Pią 12:59, 13 Mar 2009 |
 |
- Ależ z przyjemnością z wami zjemy, prawda Felvinie? - powiedział Hisato, patrząc na Felvina. - Zgłodniałem trochę, to i na żołąd coś się przyda. - Po czym usiadł obok Felvina. - Aha, mam pytanie, widzę, żeście panowie tu zadomowieni, więc wiecie może gdzie mógłbym trochę potrenować strzelanie z łuku? Dawnom nie strzelał i ręka mniej pewna, wiec przydało by się ją z powrotem przyzwyczaić - powiedział z uśmiechem na twarzy Hisato. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Rycerz, Michał Wielki
Lord Spamerów

Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 2845 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z choinki
|
Wysłany:
Pią 18:47, 13 Mar 2009 |
 |
- No teraz mogę ruszyć po przygody. - powiedział Ar i zwrócił się ku wyjściu ze świątyni. Następnie kieruje swoje kroki do Karczmy "Złoty Hufnal". |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Lestat_Santo
Klanowicz
Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 69 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 19:01, 13 Mar 2009 |
 |
Yuri spojrzał na dąb podziwiając jego piękno i majestat, po chwili przeniósł wzrok na uśmiechniętego od ucha do ucha druida -Owszem, możesz mi pomóc bracie...jestem nowicjuszem jeśli chodzi o posługiwanie się magią natury i chciałbym poznać kilka przydatnych czarów, niestety moje fundusze nie powalają na kolana. Pomożesz mi? Proszę naucz mnie czegoś.- |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Cendphilion
Podpułkownik

Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 646 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: uderza czołg?
|
Wysłany:
Pią 20:27, 13 Mar 2009 |
 |
- Pan wybaczy ale trochę odetchnę, pana syn strasznie szybko biega, my już tym tempem przez tłum i uliczki nie pobiegniemy.
Rozciągnął ręce, wziął kilka głębokich wdechów, ustabilizował bicie serca po czym rzekł :
- Nazywam się Shagrath. Jestem nowicjuszem Gildii Cieni. Poznaliśmy pana syna w karczmie "Smoczyca" . Właściwie to mój kompan [uśmiechnął się lekko i szturchnął Ryutaro] jest odpowiedzialny za nasze przybycie tutaj, on pierwszy rozmawiał z pana synem. Ja tu tylko pomagam i pewnie nie mam nic do gadania. [Odwrócił głowę do Ryutaro i uśmiechając się wykrztusił] - teraz się spowiadaj jak to było. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Arkantos
Klanowicz
Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Sob 13:12, 14 Mar 2009 |
 |
- Zaraz, zaraz, zaraz - powiedział Felvin. Zapatrzyl się na przechodzącą obok piękność, a gdy odwrócił wzrok, obok niego siedział już Hisato
- Tja, ten mój wspaniały refleks - mruknął do siebie. - Widzisz, braci, wspaniale trafiłeś, właśnie miałem opowiadać naszym kompanom pewną historię. Właściwie żadno to historią, trochę się zagalopowałem. Ale słowo się rzekło, więc muszę opowiedzieć. Kiedy jeszcze uczyliśmy się w świątyni, wiele godzin spędziliśmy w bibliotece, wertując jakieś nudne tomiska. Mięsiacami studiowaliśmy historię, prawo ( jeśli by to jeszcze jakiemuś czarodziejowi się kiedykolwiek przydało…ehh)., czasami jakieś traktaty o magii. Nawet sobie nie wyobrażacie, jakie to męczące, jak wtedy marzy się o kuflu piwa. Właśnie mieliśmy z Seamonnem wymknąć się na chwilkę i odprężyć, gdy zostałem kompletnie sparaliżowany. Zaniemówiłem. Do środka weszła istota nie z tej ziemi, B-O-G-I-N-I. Stałem z otwartą gębą jak idiota i patrzyłem jak siada i zaczyna cos czytać. Chyba nie muszę tłumaczyć, że Seamonn wyszedł sam, prawda? – Felvin uśmiechnął się znacząco –Usiadłem z powrotem i zakochiwałem się. Długo to nie trwało, od razu wiedziałem, że to ta jedyna. Szybko zastanawiałem się, jak tu zagadać, jak sprawić, żeby zrozumiała, że jesteśmy sobie przeznaczeni. I wtedy……SPOJRZAŁA na mnie. Wiedziałem, że już jest moja, byłem absolutnie pewien. Wstałem więc i ruszyłem zdobyć trofeum. Powtarzam, że byłem absolutnie pewien, że kocha mnie przynajmniej tak bardzo, jak ja ją. Wy też byście byli po takich znakach, prawda? W każdym razie, nie owijając w bawełnę, skropiłem się perfumami i zaatakowałem. Podszedłem do niej, pokazałem swój najlepszy uśmiech numer 5 i rzekłem:
- Hej, maleńka, masz może ochotę przeżyć najlepszą noc swojego życia i poczuć odrobinę magii dziś wieczorem w ogrodzie?
Bogini wstała, uśmiechnęła się (dobry znak!) i….tak zdzieliła mnie w gębę, że aż mi w uszach zadzwoniło i odeszła ostentacyjnie unosząc głowę. Chwilkę zajęło mi odzyskanie pełnej świadomości, ale, kompani, toż to ogień nie kobieta! Chciałem ruszyć za nią, oczywistym było, że to tylko taka scena miała być, sprawdzała mnie, ale przyplątał się jakiś strażnik i wywalił mnie w czytelni. Następnego dnia oczywiści wróciłem, ale Bogini już nie spotkałem. Niestety. Ale za to spotkałem druga miłość mojego życia i gwiazda Bogini trochę zblakła. Ale przynajmniej nowa wybranka była trochę bardziej chętna – Felvin mrugnął porozumiewawczo okiem do Thurdoga i łyknął piwa – Ale Bogini już więcej nie spotkałem… |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Arkantos dnia Sob 13:14, 14 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|